Pomoc owadom w miejskiej dżungli na balkonie

W mieście rośliny na balkonie, wszelka roślinność, szczególnie kwiaty i schronienia dla owadów zapylających to nasz obowiązek wobec nich. Tym bardziej, że zgotowaliśmy im piekło.

Z roku na rok jest ich coraz mniej, warto dbać o wszystkie zapylające owady, bez nich brniemy w katastrofalne skutki dla żywności na świecie.

Nie wyganiajmy ich z przydomowych ogrodów, tarasów, balkonów, a wręcz przeciwnie – stwórzmy „miejski” ogród przyjazny dla owadów, dzikich pszczół. Zbudujmy dla nich domki i chrońmy jak najlepiej umiemy.

Murarki, bo to dla nich przeznaczyłam mój hotel, to kuzynki pszczół, nie groźne dla człowieka, nieżądlące samotnice. Ich praca podczas zapylania jest wydajniejsza niż w przypadku pszczół. Żyją krótko- kilka tygodni, ale intensywnie. W moim balkonowym domku już 5 rurek zamurowanych (stąd nazwa tych owadów). Dzięki temu jaja są bezpieczne i chronione przed chłodem a dla owadów taki domek to także schronienie przed złą pogodą czy drapieżnikami. Zieleni mają pod dostatkiem, wody też- na liściach, które spryskuję w ciągu dnia.

Pięknie obserwować jak przylatują, ciężko pracują zamurowując swój pokój. Choć w ten sposób mogę o nie zadbać i mieć tym samym małą satysfakcję, że moja praca nie poszła na marne.

Mała porada: Domek możesz kupić za „grosze” on-line lub samodzielnie zbudować z kawałków drewna, słomek, bambusów, nawiercić otwory w kawałku drewna.

Nie bądź obojętny. Ich praca to nasze zdrowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *