Okres wczesnej jesieni kojarzy mi się z polem kapusty moich rodziców, wycinaniem jej długimi, ostrymi nożami i skaleczonymi paluchami. Tato jeździł na targ mając całą przyczepę załadowaną wielkimi głowami kapuchy a część zostawialiśmy i następowało coś, co uwielbiałam. Rodzinne kiszenie kapusty w wielkich beczkach to był rytuał! Szatkowanie, ugniatanie, niezła zabawa! Smak tej kapusty pamiętam…Continue reading Kapusta kiszona w słoiku